Przejmowali nieruchomości warte miliony. Aż 29 osób oskarżonych

   Piotr Machajski     30.06.2015

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,18274744,Przejmowali_nieruchomosci_warte_miliony__Az_29_osob.html

 

Prokuratura wysłała dziś rano do sądu akt oskarżenia w sprawie szajki, która zajmowała się bezprawnym przejmowaniem warszawskich nieruchomości

- Sposób działania sprawców polegał na wyszukiwaniu nieruchomości o nieuregulowanym stanie prawnym, bez założonych hipotek, a następnie przejmowaniu ich na podstawie sfałszowanych dokumentów - mówi prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Do tego celu sprawcy wytwarzali dokumenty, które miały wskazywać na rzekomy tytuł prawny do nieruchomości. Podrabianymi dokumentami były albo postanowienia sądów z okresu II wojny światowej, albo akty własności ziemi z lat siedemdziesiątych - dodaje.


Fotografowali przedwojenne dokumenty


By przydać autentyczności dokumentom, oszuści korzystali ze starego papieru i starych maszyn do pisania.


- Panowie sporo czasu spędzili w sądzie na lekturze akt z ksiąg wieczystych. Fotografowali przedwojenne dokumenty, uczyli się ich wyglądu, sposobu, w jaki zostały sporządzone. W domu mieli starą maszynę do pisania i ryzę wyblakłego papieru. W ten sposób powstawały fałszywki - relacjonował nam po zatrzymaniu podejrzanych oficer stołecznej policji.


Śledczy odkryli łącznie ponad 20 nieruchomości przejętych nielegalnie. Szacunkowa wartość każdej z nich to od kilkuset tysięcy zł do aż 4 mln zł.


- Do procedury założenia księgi wieczystej grupa werbowała podstawione osoby, tzw. słupy, na których dane miała być założona księga - opowiada prok. Nowak.

 

Zatrzymanie przez policję podejrzanych o fałszowanie dokumentów i przywłaszczanie majątków

 

Wnioski o założenie ksiąg wieczystych były podpisywane przez te podstawione osoby i wraz z podrobionymi dokumentami składane do sądu, w którym prowadzone są księgi wieczyste. Na tej podstawie, jak informuje prokuratura, sąd zakładał księgę wieczystą, w której jako właściciel figurowała osoba podstawiona przez grupę przestępczą, czyli "słup". Potem nieruchomość była sprzedawana dalej. Zwykle kupowała ją osoba nieświadoma oszustwa, działająca w dobrej wierze.


Jak szajka wyszukiwała nieruchomości, które warto było przejąć?


- Członkowie grupy wykorzystywali pracowników urzędów dzielnic Wawer oraz Bielany, którzy w zamian za korzyści finansowe przekazywali im dane chronione z rejestru gruntów - odpowiada prok. Nowak. - Do przestępczej współpracy grupa wykorzystywała również pracowników sądów, dzięki którym uzyskiwała bezprawny wgląd do akt.


Podejrzani przyznali się do stawianych im zarzutów


Śledztwo trwało ponad rok i dotyczyło nieruchomości przejętych w latach 2009-2014. Policja podczas przeszukań skonfiskowała m.in. stare druki i maszyny do pisania, pieczątki notariuszy, wydruki urzędowe z rejestru gruntów i mapy.


Zarzuty postawiono 29 osobom: organizatorowi procederu, fałszerzom dokumentów, słupom i osobom, które opiekowały się "słupami", a także pracownikom sądów i urzędów dzielnicowych w Wawrze i na Bielanach. Będą odpowiadać za przywłaszczenia, fałszerstwa, łapownictwo i pranie brudnych pieniędzy. Dziś rano prokuratura przekazała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.


- Większość podejrzanych przyznała się do stawianych im zarzutów - podkreśla prok. Nowak.