Takie były zapowiedzi:
Stolica będzie dumna z Krakowskiego Przedmieścia
Remont ma przekształcić Krakowskie Przedmieście w reprezentacyjny deptak Warszawy. Dlatego też, projektanci dołożyli wszelkich starań, żeby zrobić z ulicy niepowtarzalne dzieło sztuki. Przebudowa zakłada położenie jezdni oraz chodników z osadzonymi w bryłach szkła reprodukcjami obrazów Canaletta, oraz zwężenie jezdni tylko do dwóch pasów ruchu. Przebudowa ma być kompleksowa - razem z remontem piwnic i ewentualnym odnowieniem elewacji budynków. Co najważniejsze, ruch na Krakowskim Przedmieściu ma być ograniczony tylko do autobusów, taksówek. Modernizacja całej ulicy ma kosztować 44,4 mln złotych.
A jak to wygląda po remoncie:
Spacer zamiast estetycznej uczty dla oka wywołuje odruch
wymiotny żołądka. Kto jest temu
winien? Przygotowejący inwestycję inwestor - Zarząd Dróg Miejskich i Biuro
Naczelnego Architekta, główny projektant przebudowy ulicy dr Krzysztof Domaradzki, czy wykonawca – Mostostal?
Kto jest odpowiedzialny za wybór kamienia, który
chłonie bród jak piaskowiec? Czy
chciano zaoszczedzić kilka procent kosztów inwestycji by dziesiątki milionów zł
poszły w błoto?
Wrogiem tego jasnego kamienia jest także
guma do żucia. Nagminnie wyrzucana przez jej konsumentów na ulicę,
rozdeptana na porowatej powierzchni, zabrudzona tworzy kilkucentymetrowe
czarne plamy, których trwałość wynosi wiele lat. Już po kilku miesiącach na
metrze kwadratowym jest kilka do kilkunastu takich plam.
Kilkanaście lat temu gdy była przebudowana
nawierzchnia Nowego Światu wybrano odporny na zniszczenie i zabrudzenie polski
granit, który spisuje się znakomicie do dzisiaj. Kamień na Krakowskie
Przedmieście jest ponoć sprowadzany z Chin i też nazywany granitem, ale trzeba
by go wymienić jeszcze przed oficjalną inauguracją inwestycji.
Chcemy dowiedzieć się od Władz Miasta, jaki
partacz schrzanił tą inwestycję i jakie za to poniesie konsekwencje?